środa, 17 grudnia 2014

Twelve.




~ Nicole ~



Nie wiem ile jestem tutaj. Nie wiem dlaczego. Zero kontaktu z dziewczynami. Widuję tylko jakiegoś chłopaka, który daje mi jedzenie . Mam już tego dosyć. Za każdym razem kiedy myślę o mojej rodzinie wybucham płaczem. Drzwi do pomieszczenia zostały otwarte, przez nie wszedł jakiś mężczyzna z obstawą.
- Przygotuj się o 18:00 odbędzie się kolacja.- powiedział kładąc jakieś ubrania na fotelu przy drzwiach. Kiwnęłam głową starając się na nich nie patrzeć. Oni za to wiercili we mnie dziury, lecz chwilę później wyszli, a ja odetchnęłam z ulgą. Przetarłam mokre policzki, po czym podeszłam do ubrań. Była to czarna , zwiewna sukienka do tego czarne obcasy i koronkowa bielizna. Wzięłam to wszystko i weszłam do łazienki. Zamknęłam ją na kluczyk. Rozebrałam się i zanurzyłam w gorącej wodzie nalanej do wanny. Mam tyle pytań . Szukam bardzo wiele odpowiedzi, które nie przychodzą. Zamoczyłam włosy , a następnie wmasowałam w nie szampon. Spułkałam je , po czym umyłam resztę ciała. Po jakimś czasie wyszłam, wytarłam ciało i założyłam gotową bieliznę. Włosy zaczęłam suszyć i zostawiłam je rozpuszczone. Następnie założyłam na siebie sukienkę, która praktycznie nic nie przykrywała. Była przeźroczysta. Nie miałam sił robić makijażu, dlatego usiadłam na łóżku i czekałam, bo tylko to mi pozostało. Po jakichś 30 minutach przyszedł po mnie chłopak. Chwycił za nadgarstek i zaczął prowadzić. Byłam bezradna wobec jego siły. Szedł korytarzem , który był strasznie długi. Mijaliśmy masę drzwi do pokoi. Wreszcie doszliśmy do schodów. Zeszliśmy po nich i okazało się, że byliśmy już na jadalni. Stół był ogromny, a przy nim siedziały już jakieś kobiety, mężczyźni. W tym tłumie zauważyłam Dianę. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Siedziała i w ogóle się nie ruszała. Potem dostrzegłam Agnes , która wyglądała identycznie jak brunetka. Miałam ochotę się rozpłakać. Usiadłam na wskazanym krześle i szukałam Charlie. Nigdzie jej nie było. Matko, żeby jej się tylko nic nie stało.- pomyślałam zagryzając wargę. Z obu moich stron usiadło dwóch mężczyzn. I tak siedzieliśmy, aż wybije ostateczna godzina. Nie którzy rozmawiali, reszta popijała wino i siedziała w ciszy.  Wtedy na salę z hukiem weszła moja przyjaciółka popychana przez jakichś chłopaków. Wyglądała jak wrak człowieka, a czerwona suknia jeszcze bardziej to podkreślała. Blada cera, szczupła sylwetka, czerwone rany na nadgarstkach. Widząc ją jedna łza spłynęła po moimi policzku.
- Wreszcie.- powiedział mężczyzna, który przyniósł mi suknię. Usiadł na samym krańcu stołu. To musi być szef. Charlie
kazali usiąść naprzeciwko niego , z drugiego krańca stołu. Następnie kelnerzy przynieśli jedzenie, zaczęło się od przystawek , a zakończyło na deserze. Wszystko zjadłam, ponieważ byłam bardzo głodna i mogę przyznać, że bardzo mi to smakowało...








~ Diana ~



Tęsknota i rozpacz ogarniały moje serce. Pragnęłam końca tego dnia i tej tułaczki. W ty momencie siedziałam na kanapie i bez uczuć spoglądałam na tych wszystkich ludzi. Po kolacji odbyła się mini konferencja. Szef powiedział dlaczego tu jesteśmy ( przez śmierć jego córki, którą zabiła Charlie ) i co zamierza zrobić ( zemścić się ). Byłam zła na Brown, ale nie mogłam nic na to poradzić. Mężczyzna , który siedział obok mnie objął mnie ramieniem i zaczął całować. Nie miałam sił sprzeciwiać się i oddałam jego pocałunek. Wiem, że w tym momencie zgadzam się na wszystko co mu przyjdzie do głowy, ale nie widzę innego wyjścia. I tak umrę , i tak nie wrócę do rodziny.. On naparł na mnie, zdjął z siebie koszulkę i całował. Bez opamiętania.
- Wystarczy posłuchać, a wszystko pójdzie fajnie..- szepnął przygryzając moją wargę. W salonie były moje koleżanki , inni mężczyźni, ale ja jakoś nie dałam  rady się tym przejmować. To chyba ten szampan, który wypiłam z 6 kieliszków.
- Diana opanuj się.- usłyszałam głos Charls.
- Spierdalaj, nie będziesz mi mówiła co mam robić. - warknęłam piorunując ją wzrokiem. Była  zdziwiona moim zachowanie, jednak po chwili odeszła w kierunku baru. Westchnęłam cicho.
- Odpręż się.- powiedział chłopak ssąc moją szyję. Łatwo mu mówić. Reszta potoczyła się szybko , teraz leżałam w swoim " pokoju "...

2 komentarze:

  1. Zapraszam na ff o Harry'm "Psychic Love"
    http://psychic-love-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo jest akcja ! Już to kocham :)
    Czekam na next ; Jestem cholernie ciekawa co dalej ;)

    OdpowiedzUsuń