piątek, 19 września 2014

One






~ Nicole ~



Pchnęłam przynętę na wolne łóżko. Zdjęłam z niego koszulkę i zaczęłam całować go po jego nagim torsie. W pokoju rozbrzmiewała piosenka Cheryl Cole- Crazy Stupid Love. W jego oczach zauważyłam, że jest strasznie podniecony, dlatego kciukiem wysłałam sms'a Ben'owi. Nie pytajcie się jak to zrobiłam. Po minucie do pokoju wbiegł Torres, który dosłownie zrzucił mnie z niego. Wstrzyknął mu jakąś substancję, skuł go i razem z Wood'em wynieśli go do furgonetki. Prychnęłam na temat zachowania Drake. Co za dupek.- pomyślałam. Nigdy dobrze się z nim nie dogadywałam. On mnie nie lubi, a ja jego. Założyłam na siebie spodnie oraz koszulkę. Wsiadłam do samochodu , gdzie siedzieli już zniecierpliwieni chłopacy. Odjechaliśmy z piskiem opon.
- Kto go przejmuje ?- zapytał mnie Ben.
- Z tego co wiem to Charlie.- powiedziałam przeczesując swoje brązowe długie włosy.
- On jakoś mi nie wygląda na bogatego.- dopowiedział jeszcze on. Zaśmiałam się cicho.
- Może nie wygląda, ale skoro ona tak bardzo go chciała to robimy to czego ona pragnie.- powiedział Drake wspominając o naszej szefowej. Kiwnęliśmy głowami na jego odpowiedź. Po kilkudziesięciu sekundach byliśmy pod domem. Tam właśnie Brown go odebrała , zabierając go do garażu. My wszyscy udaliśmy się do salonu by z wszystkimi domownikami odpocząć. Wzięłam piwo ze stolika i wygodnie rozłożyłam się obok Paula...



~ Drake ~



Nie lubię King, bo jest tak zbyt pewna siebie. Widziałem jej minę kiedy zrzuciłem ją z tego chłopaka. Rozbawiło mnie to trochę, bo nie zrobiłem tego specjalnie, ale skoro ona już inaczej to przyjęła to niech myśli co chce. Upiłem łyk piwa i zaciągnąłem się zapachem włosów Agnes. Ją lubię. Jest szczera, ale miła. Uśmiechnęła się, co odwzajemniłem.
- Zakochańce !- krzyknął Bieber wskakując na kanapę przez co wylałem piwo na dziewczynę obok mnie. Pisnęła , a ja wybuchłem razem z resztą śmiechem.
- Cichosza ! My gramy !- krzyknął na nas Chris, który po chwili grał z Jusem w jakąś grę. Pokręciłem tylko głową.
- Dzięki wielkie teraz muszę się iść przebrać.- powiedziała do mnie blondynka.
- Jak nie chcesz to nie musisz.- szepnąłem, przez co zarumieniła się i wyszła. Zabrałem kolejne piwo ze stolika , upijając łyka.
- Ej odłóż to !- usłyszałem głos Emily. Uśmiechnąłem się sam do siebie i napiłem się.- Dupek.- powiedziała wyrywając mi z ręki resztki jej napoju.
- Wiem, że mnie kochasz.- powiedziałem, a reszta wybuchła śmiechem.
- Co za wyznania. Nie wiedziałem ,że lecisz na dwa fronty.- powiedział Brown podnosząc mi tym też ciśnienie.
- Gdzie ciekawe do chuja widziałeś te dwa fronty ?! Chyba raczej swojego niewyżytego fiuta.- odparłem zwycięsko.
- Dobra , zamknijcie się ! Ja gram.- powiedział Justin śmiejąc się. Idiota.- pomyślałem. Kątem oka widziałem jak Nicole całuje się z Paul'em. Feee.- pomyślałem. Z drugiej strony widziałem Em, która z kimś sms'owała. Nagle usłyszeliśmy krzyk. Ben od razu wstał i podszedł do okna. Mogłem zauważyć, że coś widzi, ale na razie nas o tym nie informuje. Każdy wrócił do swoich zajęć, jednak on gdzieś wyszedł...





~ Ben ~



Dostrzegłem Charlie i chłopaka, którego zgarnęliśmy. Kłócili się.Zauważyłem ,że nie radzi sobie z jego agresją i wtedy uderzył ją z całej siły przez co upadła, jednak przezwyciężyła ból i obcasem uderzyła go w kostkę, dzięki czemu on upadł. Szybko go skuła, wstrzyknęła mu narkotyk i zaprowadziła do garażu. Patrzyłem na tą sytuację z szeroko otwartymi ustami.
- Stało się coś ?- zapytała mnie Iggy stając obok mnie.
- Nie.- kiwnąłem tylko głową .
- Nie musisz mnie od razu zbywać.- powiedziała smutno.
- Ja cię nie zbywam.- odparłem wkurzony. Irytowała mnie.
- No nie, właśnie widzę.- mruknęła sztucznie.
- Ohh przestań. Nie zachowuj się jak byś była nie wiadomo kim.- warknąłem wychodząc na dwór w celu zapalenia. Wyszła za mną, lecz olałem ją i zapaliłem. Jej czerwono krwiste usta kusiły mnie, ale nie oddam się temu.
- Widzę, że cię pociągam. Dlaczego nie pozwolisz sobie się spełnić ?- szepnęła tuż przy
moim uchu.



- Ponieważ nie będę spełniał się z jakąś dziwką.- znowu warknąłem. Zrobiła dziwną minę i szybkim krokiem weszła do środka. Wreszcie.- pomyślałem zaciągając się dymem. Lampy na ulicy oświetlały jezdnie i inne drogie wille w okół. Drzewa oraz palmy dodawały uroku naszemu tzw. ogródkowi. Ostatnio zastanawiam się ile taka nasza praca potrwa. Tak na prawdę nie wiemy po co okradamy ludzi, nie wiemy czy to dla zabawy czy dla interesów. I z tego co się dowiedziałem mamy mieć jakąś konferencję , ale to dopiero za jakiś tam czas. Dopaliłem i chciałem przekroczyć już próg, kiedy usłyszałem jakiś hałas z garażu, gdzie odbywają się rozliczenia. Przez nie duże okienko mogłem obserwować całą sytuację. Chłopak szamotał się na krześle, a Brown trzymała broń przy jego skroni. Zdziwił mnie ten widok, bo ona nigdy taka stanowcza nie była. Gdzieś w kącie widziałem pieniądze, który był tylko mały punktem tej akcji. Brunetka odłożyła broń i zaczęła całować chłopaka szyję. Szybko wyciągnąłem telefon , po czym nagrywałem to wszystko. Odkleiła mu taśmę z ust i z języczkiem wpiła się w nie. Zdezorientowany byłem, albo ona jest na haju, albo ja śnię. Gdy doszło do rozbierania, wyłączyłem nagrywanie wchodząc do środka.Zastałem tam resztę, która paliła trawkę. Oczywiście dołączyłem się do nich...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz