sobota, 7 czerwca 2014

Twenty Two.




~ POV. Charlie ~



Obudziłam się pod ścianą. Kiedy poruszyłam ręką przez całe moje ciało przeszedł prąd bólu. Jęknęłam, ale po chwili żałowałam tego, ponieważ dostrzegłam jego na łóżku. Spał. Powoli wstałam i po cichu wyszłam na korytarz. Z tam tąd mozolnym krokiem dowlekłam się do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i cicho odetchnęłam. Już nie czułam takiego bólu, dlatego przykryłam się kołdrą i zamknęłam oczy oddając się w krainę Morfuesza...



~ 26.12 wieczór ~



Usłyszałam pukanie drzwi i niechętnie otworzyłam powieki. Natychmiastowo do moich oczu dotarło światło z lampy. Jęknęłam przecierając je i wołając pukającą osobę. Do pomieszczenia wszedł zdenerwowany mój opiekun.

- Witaj Charlie. Przyszedłem sprawdzić co się z tobą dzieje.- powiedział podchodząc do łóżka. Zakryłam włosami lekko moją twarz i spojrzałam na niego.
- Wszystko dobrze.- odparłam cicho.
- Na pewno ? Nie wyglądasz za dobrze.- odpowiedział. Kiwnęłam głowa.
- Od jutra będą normalne zajęcia. I prosiłbym cię, abyś zeszła na kolację.- powiedział i posłał mi uśmiech.
- Dobrze.- mruknęłam, a on wyszedł. Jęknęłam w momencie kiedy wstałam z łóżka. Kika łez spłynęło mi po policzku, ale nie poddałam się i przebrałam się. Jak to robiłam mogłam dostrzec ile mam siniaków. Włosy przeczesałam i zakryłam nimi swoją twarz. Gotowa powoli ruszyłam w stronę jadalni. Przez drogę jaką pokonałam od swojego pokoju do tych drzwi postanowiłam nie poddać się i pokazać, że jestem pewna siebie. Z hukiem weszłam na salę i podeszłam do swojej ulubionej ławki , gdzie oczywiście usiadłam. Nie przejmowałam się bólem, ani tym, że każdy teraz na mnie patrzył. Gdy spostrzegłam na kalendarzu, że przespałam cały dzień zamarłam, ale postanowiłam to olać. Nalałam sobie soku i zabrałam się za jedzenie.
- Cześć.- powiedziała Perrie usiadła obok mnie.
- Hej.- cicho zawyłam i przełknęłam kęs pomidora.
- Przespałaś prawie drugi dzień. - zaśmiała się pijąc swój sok.
- I ?- burknęłam.
- Nic, ale wyglądasz dalej na zmęczoną. Stało się coś ?- zapytała.
- Nie.- mówiłam z pogardą, aby przestała się dopytywać. Odpuściła sobie. Odetchnęłam cicho i odsunęłam od siebie resztę dania. Ze szklanki zaczęłam sączyć napój, który też odłożyłam i odniosłam do zmywaka. Już dotknęłam klamki od wyjścia z sali kiedy usłyszałam krzyk.
- Charlie wróć. Mam ogłoszenie.- krzyknął Dr. Jeny. Wróciłam i usiadłam z Dianą i Edwards. Obie dziwnie mnie obserwowały, ale olałam to.- Jutro odwiedzi nas główny szef całej tej placówki z ekipą sprawdzającą. Jeśli chcecie wyjść z tego Ośrodka musicie pokazać, że dbacie o siebie. Za każde znalezienie zakazanych rzeczy , czyli telefony, narkotyki, papierosy i inne.- powiedział.- Od jutra normalnie macie wszystkie zajęcia. Od Nowego Roku zaczynają się nowe zasady, które wam wtedy przekażemy.Dziękuję.- odparł i wrócił do swojej pracy, a ja z dziewczynami poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i rozejrzałam się. Wszędzie jakoś pusto. Za oknem już nie sypie śnieg, powiewa chyba tylko lekki wiaterek. Bardzo chciałabym już z tąd wyjść.- pomyślałam i przetarłam twarz przez co poczułam ból na lewym policzku. Syknęłam i się skrzywiłam.
- Charlie kto ci to zrobił ?- szepnęła zszokowana Diana.
- Nikt.- odpowiedziałam i zakryłam twarz, jednak ona nie odpuściła , lecz zaciągnęła mnie do łazienki i odsłoniła praktycznie wszystkie siniki.
- Matko.- mruknęła zakrywają usta ręką.- To Chris , tak ? - spytała patrząc na mnie. Kiwnęłam głową ze łzami, ale mam być silna to będę. Włączyłam wodę i przemyłam twarz zimną wodą. - Coś trzeba zrobić. Na pewno nie pozwolę by cię tak traktował.- powiedziała i wyszła wkurzona, przetarłam szybko twarz i pobiegłam za nią. Okazało się, że już rozmawiała z moim doktorkiem. Ryknęłam ze złości i z tupetem zaczęłam zmierzać do swojego pokoju, lecz ktoś chwycił moją dłoń i zatrzymał moje ciało.
- Co ?- burknęłam zła. Odwracając się zauważyłam, że to mój doktor.
- To prawda ?- spytał. Nie odpowiedziałam , tylko patrzyłam na niego obojętnie. Pokręcił głową i udał się na dół.
- Nie gniewaj się.- powiedziała brunetka.
- Jak mam się nie gniewać , co ?! Teraz on znowu się zemści, a jak mnie zabije to co ? !- krzyknęłam ze łzami. Rozpłakałam się, a ona mocno mnie przytuliła.
- Nie pozwolę mu na to. Rozumiesz ? - szepnęła i zaprowadziła mnie do mojego pokoju. Siedziała tam do póki ja nie zasnęłam...


Przepraszam za błędy i za to, że tak długo musieliście czekać. Dziękuję za komentarze. Chciałam ogłosić, że I cześć tego bloga kończy się ( 25 rozdziałów ) Jeśli chcecie drugą cześć, proszę o opinie niżej :) Ania 

3 komentarze:

  1. No oczywiście że chcę część II:* rozdział genialny

    OdpowiedzUsuń
  2. II część musi być. *.*
    Jejku, biedna Charlie. ;c Mam nadzieje, że szybko wróci do siebie, a tego Chris'a przeniosą czy cuś. :) Czekam na kolejnyy. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiscie , ze chcemy ! Ten blog jest cudny !!
    A oto moj : http://polishdirectionersjestspoko.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń